poniedziałek, 21 marca 2016

Moc w szczegółach

Opisując obraz można zauważyć tak wiele szczegółów, że prawdziwą przyjemnością staje się czytanie o nich. Zobaczcie, jak zrobiła to Natalia D. z klasy 6b:

Obraz "Martwa natura z imbirowym słojem" został namalowany przez Williama Harnetta w 1876 roku. Obecnie dzieło znajduje się w Muzeum Sztuki Amerykańskiej w Chattanooga i reprezentuje malarstwo realistyczne. 
Przedstawia ono owoce i przedmioty codziennego użytku. Pośrodku, na pierwszym planie, widać zawarty w tytule, imbirowy słój, biały, lekko muśnięty niebieską farbą i opleciony wikliną. Tuż obok znajdują się owoce: dojrzałe jabłka, intensywnie żółta cytryna, słoneczna pomarańcza, egzotyczny ananas i kokos oraz zielone niczym trawa skropiona poranną rosą winogrona. W skład tej kompozycji wchodzą również książka w grubej, brązowej oprawie z lekko pożółkłym papierem i srebrny nóż z kremowo - żółtą rączką. W głębi, na drugim planie, widnieją: smukły, czarny wazon, ozdobiony złoto - czarnym wzorem oraz tkanina spływająca jak czerwone wino z lewej krawędzi płótna. Całość ułożona jest na płycie z ciemnego marmuru. Doskonale dobrane tło w przechodzących w ombre odcieniach brązu pasuje zarówno do martwej natury, jak i do blatu z mahoniowego drewna. Wyraziste barwy głównych elementów obrazu wśród stonowanych kolorów tła nadają mu niezwykle dostojny nastrój. Zawarte w dziele symbole to: książka, oznaczająca mądrość, cytrusy - zdrowie, purpura materiału - wielkość, jabłka - początek. 
Moim zdaniem "Martwa natura z imbirowym słojem" jest wspaniała pod każdym względem i dopracowana w każdym, nawet najmniejszym detalu. Dzięki temu sprawia wrażenie prawdziwej - nie namalowanej. Dlatego też uważam, że nie sposób nie docenić tak wielkiego talentu artysty, który stworzył wyśmienite dzieło sztuki. 

Agnieszka Rybak

poniedziałek, 7 marca 2016

Autorzy o sobie

Autorzy, być może przyszli pisarze... Może warto już teraz zadbać o autograf? Jeszcze są dostępni:)
Zobaczcie, co piszą sami o sobie.

            Ola, 6b

Mam na imię Galadryjela.
Nie, jednak nie mam tak na imię, ale chciałabym. Mądrzy ludzie mawiają, że chcieć, to móc. Więc przynajmniej tu, w otoczeniu mądrych ludzi, to moje imię.
Moi koledzy z klasy ciągle zastanawiają się, jakim cudem mam szóstkę z polskiego. „Przecież ona na każdej lekcji albo pisze wiersze, albo patrzy rozmarzonym wzrokiem w przestrzeń’’. Sama też się nad tym często zastanawiam.
Myślę, że przed brakiem znajomości regułek i zasad ratuje mnie moja wyobraźnia. Nie mam problemu z wcieleniem się w rolę brudnej gąbki, zmęczonej życiem matki czy starego włóczęgi.
Jednak potęga wyobraźni  ma też złe strony. Czasem, w cieniu nocy, gdy deszcz dzwoni o szybę, czuję coś i to coś mnie przeraża. To coś zrodziło się w mej głowie, gdy zaczęłam pisać. Dręczy mnie i nie daje zasypiać w mroczne, deszczowe noce.
Pisarzom ciężko jest się odnaleźć się w naszych czasach. Podczas gdy Wy jesteście w swoim czasie, pisarz może być w zupełnie innym. Może nosić dworskie szaty bądź zwiedzać odległe galaktyki.
Proszę więc o wyrozumiałość i dziękuję za chęć zrozumienia.
Galadryjela.

Amelia, 6a 

Mam na imię Amelia, ale czasem jestem mylona z imionami takimi jak Aniela lub Emilia. Wydają się bardzo podobne, jednak dla mnie ma to duże znaczenie, jak kto mnie nazywa.
Moim hobby jest plastyka i pisanie. Kiedy maluję, rysuję lub cokolwiek tworzę, sprawia mi to ogromną przyjemność. Odkąd pamiętam, zawsze kochałam rysować. Lubię też pisać opowiadania albo książki. Niektórzy twierdzą, że jestem w tym dość dobra, a w tym moja nauczycielka od polskiego. Dlatego chodzę na zajęcia przez nią prowadzone, gdzie uczymy się pisać -,,Kreatywne pisanie’’. Bardzo lubię te zajęcia, bo mogę rozwijać tam swoje umiejętności i uczyć się nowych rzeczy o mojej pasji. Piszę zazwyczaj książki obyczajowe, o nastolatkach, ale ostatnio postanowiłam spróbować napisać coś w stylu fantasy. Lubię też grać w gry komputerowe. Rodzice twierdzą, że jestem od nich trochę uzależniona, ale ja nie jestem tego taka pewna. Lubię też oglądać różne dobre filmy z przyjaciółmi lub rodziną.
Co roku na wakacje jeżdżę na różne obozy, zazwyczaj plastyczne, ale tym razem chciałam spróbować czegoś nowego, dlatego jadę na obóz teatralny. Nie mogę się go doczekać, bo jestem ciekawa, czy mi się spodoba. 

Jeremiasz, 6b

Cześć, jestem Jeremiasz. Chciałbym wprowadzić Was w świat mojego pisania. Lubię czytać książki fantastyczne i grać w gry komputerowe. Moim marzeniem jest zostać informatykiem, ale bardzo lubię też pisać wiersze. Lubię pisać o rzeczach niematerialnych, typu: strach, miłość czy złość. Nie jestem uczniem doskonałym, bo strasznie dużo gadam na lekcji, a nauczyciele ciągle mają mi to za złe. Nie lubię się wyróżniać, ale jak trzeba, to to robię. Kocham chińską broń starożytną, ale i nowoczesną. Chciałbym nauczyć się władać mieczem i bronią miotaną (np.: noże, gwiazdki). Fascynują mnie gry komputerowe z otwartym światem, gdzie mogę robić to co chcę. Z wierszami robię podobnie  - piszę o czym chcę, bez żadnych ograniczeń.

Jeśli Was to zainteresowało, napiszcie w komentarzu, o czym mógłbym pisać. Jeśli macie czas, napiszcie szczerą opinię.

Natalia, 6b

Pewnego dnia dwie uczennice dowiedziały się o kółku kreatywnego pisania,
a już w następny poniedziałek znalazły się w sali 50 pisząc swoje opowiadania.
Wkrótce dołączyło do nich ludzi kilkoro
i powstało z tego całkiem niezłe grono.
Każdy z nich był wyjątkowy, więc prowadzili interesujące rozmowy,
a opowieści powstawały i bez przerwy się zmieniały.
To pokrótce nasza historia, która trwa i jeszcze trochę potrwa,
a ja na imię Natalia mam – choć chętniej o innych niż o sobie opowiadam…
Dlatego lubię być pisarką, bo opisuję historię czyjąś – nie własną.



Lena, 4a

Mam na imię Lena. Bardzo lubię czytać. Często sięgam po książki przygodowe. Uwielbiam opiekować się końmi. To moje ulubione zwierzęta. Mam psa, dwie koszatniczki, konia i kuca. Wszystkie moje koleżanki uważają, że jestem najlepszą dziewczyną z klasy. Denerwuje mnie to. Nie lubię, kiedy ktoś mnie chwali. Czuję się wtedy, jakbym to ja się chwaliła. Raczej nie wychodzę na środek, wolę wmieszać się w tłum. Jestem skromna i raczej nie zwracam na siebie uwagi.
   



czwartek, 3 marca 2016

Patrzymy na to samo, ale każdy widzi co innego...

Od września w naszej szkole - SP 26 we Wrocławiu - odbywają się zajęcia kreatywnego pisania dla wybitnie uzdolnionych w tym kierunku uczniów. Uczą się, jak napisać własną powieść. Jednym z ostatnich zadań, jakie otrzymali, było opisać zwykły przedmiot codziennego użytku znajdujący się w klasie, ale zgodnie z wylosowanym typem narratora:
1. optymista, patrzący na świat przez różowe okulary,
2. pesymista, zawsze doszukujący się najgorszych możliwych cech we wszystkim,
3. realista, który opisuje po prostu konkretnie to, co widzi.
Zobaczcie, jak sobie poradzili i spróbujcie odgadnąć, czyimi oczami patrzyli na... gąbkę do zmazywania tablicy.

" To jest trochę zniszczona po tylu latach gąbka, tak, że nie wiadomo, jaki konkretnie ma kolor. Jest bardzo przydatna w szkole, ale gdy dyżurni ścierają tablicę, mogą zauważyć, że nie jest przyjemna w dotyku. Wydaje się najzwyczajniejszą w świecie gąbką, ale bez niej nie byłoby czystych tablic."

 "Szczerze mówiąc, w tej gąbce nie ma nic szczególnego. Zwykła, stara, poniszczona, ale praktyczna gąbka do codziennego użytku. "

"Ten fascynujący zlepek molekuł jest znacząco niedoceniany. Od niepamiętnych czasów uczniowie czyszczą nim tablicę za karę, a przecież mogliby wykonywać tę czynność rękoma. Jest więc to przedmiot tak pożyteczny! Barwa jego wspaniale dopasowuje się do otoczenia..."

Czy chcielibyście, żeby autorzy napisali opowiadanie o czymś, co sami zaproponujecie? Czekamy na propozycje w komentarzach. Najciekawsze będą zrealizowane i opublikowane na niniejszym blogu.

Agnieszka Rybak, nauczyciel języka polskiego